Foto Roztocze
Naturalny mostek na potoku Świerszcz
Deszcz i wiatr to warunki, kiedy w plenerze nie spotkasz żywego turysty ani fotografa. Jednak tylko taka pogoda umożliwia zrobienie zdjęcia z rozmazanymi, błyszczącymi od deszczu liśćmi i gałęziami. Jesteśmy w Roztoczańskim Parku Narodowym
Zdjęcie z czasów kiedy nad Tanwią można było obozować latem, bo jeden kajak przeplywał na tydzień, a nie setki kajaków dziennie jak jest obecnie. Namiot jak widać Polsportu, bez chemicznych trutek opóźniających palenie, które są powszechnie stosowane we współczesnych namiotach. Nie było w nim też żadnych problemów z kondensacją, nie szeleścił nawet podczas najsilniejszego wiatru. Wprawdzie ważył 7kg ale przy obozowaniu przez dwa tygodnie w jednym miejscu nie miało to znaczenia
Odpoczynek przy ognisku - najstosowniejsza forma zakończenia całodziennej wycieczki
Okolice wsi Młodowce na południe od Łówczy
Przedzieranie się nocą debrzami, zasłanymi gałęziami, poprzegradzanymi zwalonymi drzewami, zasypanymi śniegiem - to najtrudniejsze wyzwanie terenowe jakie można znaleźć na Roztoczu.
Roztoczańskie ognisko
Zejście z Bukowej Góry do Soch - tu gdzieś pod śniegiem jest ta kamienista droga
Jesteśmy w lasach Krasnobrodzkich. Znalezienie jeszcze czynnego ogniska w takich warunkach (zostawionego przez drwali), po całym dniu marszu, gdy jeszcze daleko do szosy... to jest coś wspaniałego :-) (Max. wielkość obrazu - 52 mln.pix).
Na skraju wąwozu na Górze Brusno
Bagno Obary koło Biłgoraja
Lasy między Horyńcem Zdrój a Hutą Kryształową
Pola między Werchratą a wsią Niedźwiedzie
Podczas ciągłych, intensywnych i na dodatek całodniowych opadów deszczu zimą, pojawia się problem z rozpaleniem ognia oraz utrzymaniem go przy życiu, aby ogrzać siebie, jadło i napitek. Musimy wówczas rozpalić ognisko pod dachem. Wiaty drewniane nie za bardzo się nadają, bo zwykle są tam ławy i nie ma miejsca na ognisko, a wciśnięcie go na siłę może sprawić, że sama wiata stanie się ogniskiem. Bunkier na pewno się nie zapali. Wprawdzie ściana jest odstrzelona i mieliśmy przewiew ale uwędzenia przyodziewku i tak nie uniknęliśmy. Pomysł więc dobry jedynie w przypadku sytuacji silnej desperacji ;) To schron przy Krągłym Goraju
Klasyczna nawigacja ma w sobie to coś, co klasyczna analogowa fotografia - klimat
Odpoczynek na wzgórzu Wapielnia
Śródleśna polanka w RPN w okolicach Rezerwatu Czerkies
Biwak na Dahanach
Rezerwat Międzyrzeki w RPN
W oddali wschodnio-roztoczański klasyk - stodoła czy może raczej wiata na siano koło nieistniejącego przysiółka Chmiele. Niestety już nie istnieje :(
Kamrat Piotr z kubkiem zacnego miodu pitnego, przy ognisku w stanie nieopisanej błogości ;)
Wspinaczka na niekonwencjonalny punkt widokowy, który był wówczas dopiero budowany, a ta drabinka lekko powiewała, bo była prowizorycznie przymocowana
Przejażdżka saniami przez Roztoczański Park Narodowy - Trakt Florianiecki
W okresie od listopada do kwietnia najprzyjemniej ogląda się zdjęcia z ciepłej części roku i takie jak co roku mamy w zanadrzu na ten smętny, szary czas. Na fotografii widzimy od lewej nas - Tomasz i Marek, a dalej na prawo stoi Piotr z synem - mlodym adeptem roztoczańskiej włóczęgi. Czyli jest to część ekipy dawnej Extreminady. Miejsce to gdzie zaparkowaliśy auto znajduje się między końcem Starej Huty, a tym leśnym urokliwym jeziorkiem z wiatą turystyczną, przy drodze na Wielki Dział
Znalezienie poroża (leży na plecaku) to niewątpliwie szczęście ale to szczęście ma niestety swoją masę, która dodatkowo obciąża zwykle i tak przeciążony plecak. Jest to więc taki przypadek kiedy zachodzi nieszczęście w szczęściu ;) To ciekawe drzewo znajdziemy między Łowczą a Brusnem Nowym przy linii wysokiego napięcia
Zapada zmrok, a wciąż wieje i sypie - jesteśmy na Dahanach... czas pomyśleć o schronieniu w lesie i zapaleniu ogniska - ratunkowego ;-)
Kajakowy spływ rzeką Wieprz na wysokości wsi Obrocz
Płachta biwakowa za plecami stanowi doskonały ekran zatrzymujący ciepło ogniska a jednocześnie chroni przed przenikliwym zimowym wiatrem
Obiad w oborze - Huta Kryształowa
Gdzieś w rejonie Góry Brusno
Letnia wędrówka korytem Wieprza między Guciowem a Obroczą
Machanie nogami 50m nad ziemią - wieża GSM
Roztopy w Krainie Lessu - Roztocze Zachodnie
Noc na Wielkim Dziale
Okolice Huty Kryształowej
Odpoczynek w korycie na Dahanach
Rejon wsi Gorajec-Zagroble-Kolonia
Zdjęcie aktualne z niedawnej wizyty między innymi we wsi Szałasy. Z perspektywy lat uważamy, że najlepszą porą do wycieczek na Roztocze jest bezśnieżna zima, a wędrować najlepiej z plecakiem. Unikamy wówczas wszystkich niedogodności lata - upału, chaszczy i insektów, zwłaszcza kleszczy. Wszystko widać, wszędzie da się wejść, a chłód to żaden problem, bo niosąc większy plecak rozgrzewamy się odpowiednio
Zdjęcie z minionej zimy, a na nim prawie kompletna ekipa dawnej Extreminady (brakuje tylko Mariusza). Od lewej Marek, Tomasz, Piotr i Waldek. Stoimy w dawnym przysiółku Zagóra w rejonie Brusna. Bezśnieżna zima to jest właśnie najlepszy czas na eksplorację Roztocza - rześko, brak owadów i brak buszu. Tymczasem teraz latem nastał sezon ogórkowy w wielu dziedzinach i w turystyce aktywnej również. No chyba, że ktoś uwielbia kleszcze, komary, gzy, udar cieplny, lejący się strumieniami pot i nieprzebyty gąszcz. Te atrakcje uwielbiają tzw. letnicy, którzy właśnie latem gromadnie przybywają na Roztocze, zażywając wyżej wymienionych udręk i w ten osobliwy sposób silnie wypoczywają
Studnia na południe od Starej Huty i Wielkiego Działu - niestety została zasypana przez jakiś geniuszy
Studnia na południe od Starej Huty - niestety jacyś geniusze ją zasypali
Bagno Obary koło Biłgoraja
Niekonwencjonalny punkt widokowy na Górze Brusno
Eksploracja zaginionych wsi Roztocza Wschodniego/Południowego
Eksploracja starej, ok. 11 metrowej głębokości studni w nieistniejącej wsi Szałasy
Droga ze Starej Huty
Przygotowywanie strawy w upalne lato
Okolice wsi Grochy na północ od Płazowa