Foto Roztocze
Ognisko w wersji XXL
Biwak nad Tanwią
Nasza bagienna dziupla, czyli miejsce oczyszczone z chaszczy ale nieprawdopodobnymi chaszczami otoczone, pośród nieprzebytych bagien, gdzie zbudowaliśmy widoczny po lewej daszek na drewno. Są tu nieopoadal stale używane ścieżki zwierzęce, na których widać tropy łosi - wykorzystujemy je do trtansportu drwa z lasu
Drewno świerka wręcz sypie iskrami - dlatego trzeba unikać używania go jeśli mamy jakieś cenne ciuchy bądź tarpa z tworzyw sztucznych, bo zniszczymy je podczas jednego posiedzenia przy takim ognisku
Płonące na ognisku drewno świerkowe wytwarza dużo iskier, dając takie oto ciekawe efekty na zdjęciu, przy długim czasie ekspozycji. Zimą owe iskry mogą być jedynie niebezpieczne dla naszego odzienia oraz namiotu z tworzyw sztucznych (wypalone dziurki) ale w pozostałych porach roku, kiedy jest sucho, lepiej świerkowego drewna nie używać z wiadomych względów
Toast na górze Brusno
Tam, na polu stoi słynna stodoła przy dawnym przysiółku Chmiele. My siedzimy w lesie, bo cieplej ;-)
Biwak nad Tanwią
Obozowisko nad brzegiem Tanwi
Biwak nad brzegiem Tanwi
Coś aktualnego z dnia dzisiejszego (12 stycznia 2021). W dobrym tonie jest być chcociaż raz w roku na Dahanach. W tym roku ta wizyta odbyła się niespotykanie i niespodziewanie wcześnie. Wprawdzie popas na Dahanach nie był w planie ale warunki dziś były niesłychanie piękne i dawno tak słonecznego dnia nie widzieliśmy więc nie omieszkaliśmy tam zajrzeć. Eskapada była tym razem w składzie dwuosobowym -Tomasz oraz kamrat Kalimara, którego nie widzieliśmy aż rok! To skandal ;)
Ognisko nad brzegiem Tanwi
Przy schronie bojowym w rejonie Wielkiego Działu
Zapytacie zapewne dlaczego nasza rachityczna wiata na bagnach wytrzymała napór tak olbrzymiej masy śniegu (na dachu leży ok. 45 cm mokrego śniegu, w który później jeszcze napadało deszczu, dodatkowo zwiększając nacisk), kiedy w tym samym czasie nowoczesna scena na Rynku Wielkim w Zamościu runęła? Otóż nasza wiata runąć nie mogła, gdyż musielibyśmy ją wówczas sami odbudowywać więc zabezpieczyliśmy ją podporami jeszcze przed opadami. Tymczasem scena na rynku zamojskim runąć mogła, gdyż za szkody i tak zapłaci tzw. podatnik więc nikogo to nie obchodziło. Innymi słowy - nasza buda na drewno jest prywatna, a scena była państwowa
Bunkier Podkowy w wąwozach Ukawiec koło Kawęczyna, a przy nim poza nami jeszcze kamrat Waldemar, który dawniej był częstym i stałym uczestnikiem naszych włóczęg. To ten jegomość w bordowej kurtce
Są takie sytuacje kiedy śnieg pada przez całą wędrówkę i nie zamierza przestać nawet kiedy postanowimy coś przekąsić. Wówczas najlepiej znaleźć się pod jakimś dachem, a jeśli są tam też ściany i na dodatek piecyk typu koza, to nie ma lepszego miejsca do odpoczynku. Na zdjęciu oczywiście ziemianka Wira obok Aleksandrowa. To jedyne tego typu miejsce na Roztoczu ogólnie dostępne dla turystów z możliwością użycia piecyka, a nawet nocowania. Najlepiej oczywiście przynieść ze sobą wysoko kaloryczne drewno, na przykład grabowe. Jeśli zależy nam na braku turystów, to polecamy zjawić się tam w środku tygodnia, podczas pogody nie zachęcającej do wędrówki - czyli podczas opadów. Na zdjęciu po prawej widzimy okno dachowe przysypane śniegiem, a ta mgiełka to dymek z komina
Oto przykłady dwóch dań, które można z fasonem podgrzać piecykiem typu koza. Z lewej mamy pizzę domowej roboty, spoczywającą na drucianej podstawce do garnków, która notabene może również służyć za mini ruszt do grillowania. Nie wiem jak to się dzieje ale pizza odgrzewana jest smaczniejsza od świeżo upieczonej. Zwłaszcza odgrzewana na węglu drzewnym, na grillu. Drugie danie to kiełbasa pieczona w komorze spalania takiego piecyka. Oczywiście pieczemy w stosownym dystansie od płomieni i żaru
Odnaleziony i odkopany samochód to połowa sukcesu, kiedy po całodniowej (a zimą to raczej nocnej) wędrówce chcemy ledwo ciepli powrócić do domowych pieleszy, w atmosferze dobrze spełnionej włóczęgi
Polecamy Wam specjalny teleskopowy kijek do kiełbasy, zamiast kijka ściętego na miejscu, bo nie zawsze znajdziemy odpowiedni materiał, typu leszczyna, no i nie niszczymy przyrody w celu jednorazowego użycia. Najważniejsze jednak, że nie musimy ryzykować skaleczenia podczas wycinania, ponieważ skaleczenie w plenerze jest zawsze uciążliwym problemem z wiadomych powodów. Taki teleskopowy kij ma końcówkę w kształcie litery U oraz ząbki co sprawia, że kiełbasa na pewno nie spadnie i nie zostanie rozerwana podczas nakładania. Oszczędzamy również czas, kiedy nie szukamy naturalnego kija. Waga to tylko 125 gramów więc mniej niż solidniejszy nóż. Ogólnie ze względu na ryzyko skaleczenia w plenerze lepiej noża nie używać bez wyraźnej potrzeby. Czasem rekomendujemy jakiś produkt, który używamy ale bez żadenej kooperacji z producentami, czyli szczerze
Płonie ognisko w lesie, gajowy mandat już niesie... ;) Gdzieś na Roztoczu Wschodnim vel Południowym, srogą roztoczańską zimą, jakie drzewiej bywały. Zdjęcie wygrzebane z archiwum, z czasów działaności Extreminady. Z tego co ledwo widzę to chyba nawet pełen skład jest na nim zawarty, z Mariuszem i Waldkiem. A widzę nie za bardzo, bo kamraci się poruszyli podczas naświetlania na długim czasie. To odwieczny problem aby zmotywować osoby fotografowane do nienagannej nieruchomości przez te kilkanaście sekund
Resztki tamy dawnego młyna w Polance Horunieckiej w czasach, kiedy miejsce bylo turystycznie dziewicze
Najwyższy czas już aby zabrać się za pozyskiwanie oskoły, czyli soku z brzozy, któren to ma niebywałe wartości zdrowotne i jako lek dany nam przez Stwórcę, w przeciwieństwie do wynalazków Big Pharmy, na pewno nie spowoduje nagłej i niespodziewanej koincydencji. Zauważamy, że popijając przez jakiś tydzień czy dwa oskołę o tej porze roku, nie mamy typowego przedwiosennego osłabienia. Jak ją pozyskiwać dowiecie się na stronach temu tematowi poświęconych ale pamiętajmy aby nie pozyskiwać z jednego drzewa dłużej niż 2 doby oraz aby otwór nie był głębszy niż 1-2 cale, co zminimalizuje obciążenie dla drzewa. Oczywiście zatykamy go wystruganym patyczkiem po zakończeniu. Możecie liczyć na ponad 5 litrów oskoły na dobę z jednej brzozy ale jak zrobi się cieplej to 5 litrów nacieknie w parę godzin